Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozważa możliwość zmiany zasad programu Mój Prąd, a mianowicie rozbudowanie go o przydomowe wiatraki. Być może zainteresowani minielektrowniami wiatrowymi będą już wkrótce mogli uzyskać dofinansowanie w ramach programu. Z jakimi wydatkami trzeba się liczyć, montując przydomowy wiatrak i jak wydajne i opłacalne jest to rozwiązanie?
Jak przyznał wiceszef NFOŚiGW Paweł Mirowski, co prawda na razie technologia ta nie budzi większego zainteresowania w Polsce, ale już teraz rząd, chcąc wyjść naprzeciw, rozważa, czy rozszerzyć program Mój Prąd o niewielkie przydomowe elektrownie wiatrowe. Aczkolwiek już teraz zwraca się uwagę, że dołożenie kolejnych elementów do programu niewątpliwie spowoduje dodatkowe wydłużenie procesu weryfikacji wniosków o dofinansowanie. Tym niemniej, zakłada się, że rynek ten będzie się rozwijał coraz dynamiczniej, choć póki co mikroelektrownie wiatrowe wielu postrzega jedynie jako uzupełnienie fotowoltaiki. Warto już teraz przyjrzeć się kilku istotnym kwestiom związanym z instalacją przydomowego wiatraka.
Energia z wiatru nie dla każdego
Po pierwsze, przydomowa elektrownia wiatrowa może okazać się dobrym rozwiązaniem, ale pod warunkiem mieszkania w regionie o odpowiednich warunkach wiatrowych. Według mapy warunków wiatrowych w Polsce przypada ok. 250 dni wietrznych w ciągu roku, ale zdecydowanie najlepsze warunki dla wiatraków panują w północnej i środkowej części kraju, m.in. na wybrzeżu Morza Bałtyckiego i Beskidzie Śląskim, Żywieckim i Bieszczadach. Najmniej sprzyjające warunki dla turbin wiatrowych panują natomiast w kotlinach śródgórskich, m.in. Jeleniogórskiej i Tarnowskiej.
Po drugie, rozwiązanie to jest dedykowanie nie tylko gospodarstwom domowym. Instalacje wiatrowe mogą służyć również gospodarstwom rolnym, biurowcom czy budynkom użyteczności publicznej. Niezwykle istotnym warunkiem jest wystarczająco duża działka, gdyż konstrukcje te nie należą do małych. Przykładowo wiatrak o mocy 5 kW ma śmigła o średnicy 6 m zamontowane na maszcie o wysokości co najmniej 12 m. Dlatego posiadanie odpowiednio dużej działki jest tutaj kluczowe.
Bez wątpienia nie jest to też inwestycja na każdą kieszeń. W podejmowaniu decyzji trzeba przede wszystkim rozważyć nasze zapotrzebowanie na energię. Według ekspertów, aby przydomowy wiatrak pokrył większość naszego zapotrzebowania na energooszczędne oświetlenie w domu i mniejszego sprzętu AGD, musi być o minimalnej mocy 2-3kW. Obecnie za taki wiatrak z niezbędnym osprzętem trzeba zapłacić ok. 24 tys. zł. Gdy wyposaży się go w akumulatory, koszt wzrasta do 40 tys. zł. Ewentualny magazyn energii kosztowałby dodatkowe 60 tys. zł. Natomiast dodatkowo chcąc wesprzeć system ogrzewania domu, potrzebny nam będzie już wiatrak o mocy co najmniej 5 kW, który wraz z inwerterem i masztem byłyby wydatkiem już rzędu 100 tys. zł. Dlatego też, przy tak dużym koszcie inwestycji, która to zwróci się najprawdopodobniej dopiero po kilkunastu latach, rządowa dotacja z pewnością pomogłaby wielu zainteresowanym podjąć decyzję.