Spada tempo przyrostu instalacji fotowoltaicznych

W 2023 w Polsce istniało 1,4 miliona mikroinstalacji OZE, a ich moc przekroczyła 11,3 GW. Dla porównania to dwa razy więcej niż moc elektrowni węglowej w Bełchatowie. Lwia część tego zbioru to prokonsumenckie instalacje fotowoltaiczne. Choć wyniki te są imponujące, w perspektywie czasu zmniejszyła się dynamika wzrostu liczby i mocy instalacji OZE w naszym kraju. Dlaczego chętnych na zieloną energię jest coraz mniej?

OZE w Polsce

Jak wynika z analizy, którą przygotował Urząd Regulacji Energetyki, pod koniec 2023 do krajowej sieci elektroenergetycznych przyłączonych było 1 403 875 mikroinstalacji prądotwórczych. Ich łączna moc zainstalowana wynosiła blisko 11,3 GW. Aż 98% instalacji OZE należała przy tym do prosumentów. Oznacza to, że eksploatowali oni 1 386 792 mikroinstalacje.

Prezes URE, Rafał Gawin, zaznacza, że od lat na krajowym rynku obserwujemy dynamiczny rozwój prosumenckich instalacji OZE. Jego tempo sprawiło, że pojawiła się konieczność większych inwestycji w infrastrukturę sieciową. Warto zaznaczyć, że sieci dystrybucyjne to w tym momencie jeden z najważniejszych obszarów, na których działa Urząd Regulacji Energetyki. W 2024 OZE zaspokajały ponad połowę całego zapotrzebowania na prąd, skutkiem tego ceny energii w hurcie spadły.

Aż 99,9% krajowych mikroinstalacji OZE wykorzystuje energię słoneczną. To one odpowiadają też za większość wyprodukowanego prądu. W 2023 OZE wprowadziły do sieci dystrybucyjnej ponad 7,3 TWh energii elektrycznej. Obraz ten jest bardzo optymistyczny, jednak statystyki prowadzone przez URE jasno pokazują, że w tym samym okresie, czyli w 2023 odnotowano spadek udziału prosumentów w ogólnej ilości energii wprowadzanej do sieci. Na koniec 2022 było to 98,1%, natomiast w 2023 poziom spadł do 97,7%. Różnica zdaje się być niewielka, jednak może być to początek nowego trendu.

Mikroinstalacje mniej popularne?

Wniosek taki jest tym bardziej prawdopodobny, że w ostatnich latach widać spadek dynamiki wzrostu liczby nowych mikroinstalacji, a co za tym idzie redukcji produkowanej przez nie energii. W 2022 wzrost ten wynosił 41%, w 2023 zamyka się w tylko 15%. Spada również dynamika wzrostu ilości energii wprowadzonej do sieci przez tego typu instalacje. W 2022 był to skok na poziomie 110%, a w 2023 jest to już 26%.

Skąd tak duże różnice, szczególnie gdy energia elektryczna drożeje? Spadek przyrostu liczby sieci OZE może być ściśle związany z mniejszą aktywnością budowlaną inwestorów prywatnych. Koszty budowy i termomodernizacji budynku są obecnie wysokie, co może działać hamująco na cały sektor. Na szczęście istnieje szereg programów pomocowych, które dotują powstawanie przydomowych mikroinstalacji fotowoltaicznych. Ich popularność zdaje się być w tym kontekście tylko kwestią czasu. Unijne regulacje już za kilka lat sprawią, że energia nie pochodząca z OZE będzie sporo droższa niż teraz. Utrzymanie źródła ciepła starego typu będzie w tych warunkach nieopłacalne.

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.